Menadżer eWinner Apatora Toruń – Tomasz Bajerski był gościem dziennikarskiego studia „online”.  W videochacie  udział wzięli przedstawiciele toruńskich mediów.

Tomasz Bajerski w rozmowie z Radiem GRA Toruń opowiedział m.in., jak wyglądają przygotowania drużyny w czasach koronawirusa. – Zawodnicy trenują we własnym zakresie, biegają, jeżdżą na rowerach. Jesteśmy w stałym kontakcie, panowie przesyłają mi swoje osiągnięcia. Zachowują przy tym wszystkie środki ostrożności, każdy z zawodników stosuje się do zasad – mówił Bajerski. – Ryan Douglas poleciał do Australii, bracia Holderowie przybywają w Anglii, a pozostali zawodnicy są w kraju – kontynuował menadżer eWinner Apatora Toruń.

Nie posiadam wiedzy, kiedy wystartujemy. Nam jednak nie potrzeba wiele, by przygotować się do jazdy. Siedem do dziesięciu dni treningów na torze i powinniśmy być gotowi. Już mamy za sobą pierwsze jazdy, które odbyły się przed pojawieniem się ograniczeń i na tej podstawie wiem, że wyglądamy dobrze.

Ze zmian sprzętowych weszły limitery, ale moim zawodnikom w niczym to nie przeszkadza. Żaden nie startował z pełnego gazu. Co do silników, to Ryszard Kowalski, tuner większości naszych zawodników, ma wszystko pod kontrolą. Ma teraz więcej czasu na testy modelu GM-a, który wszedł przed rokiem.

Tomasz Bajerski był też pytany o jazdę bez kibiców i renegocjację kontraktów. Co powiedział? – Nie wydaje mi się, byśmy mieli jeździć bez widzów, bo oni są naszym największym sponsorem. W przypadku renegocjacji to pewnie władze klubu wstępnie rozmawiały, ale nie robiłbym pochopnych ruchów. Poczekajmy, bo teraz ciężko powiedzieć, jak to będzie – zakończył Bajerski.